Święta, święta i po świętach. Izerek uczestniczył w świątecznych przygotowaniach, jak umiał najlepiej, a więc wpychając się do kuchni i chłonąc zapachy. Liczył na smakowite kąski, nawet szafkę ze śmietnikiem nauczył się sam otwierać u jednych dziadków i drugich.
Choinka nie zrobiła na nim większego wrażenia. Przyjął do wiadomości, że w rogu pokoju coś się pojawiło.
Z uwagi na brzuszek raczej nic poza karmą nie dostawał, ale tak go to zdenerwowało, że postanowił sam się częstować. Skubnął kawałek tortu, posmakował pierników dwukrotnie, o jak mu smakowały:) W kuchni czapnął rybkę, gotowanym indykiem nie pogardził. I mimo, że nasza reakcja była szybka, to zakończyło się nocnymi wędrówkami na dwór, bo brzuszek się zbuntował przeciwko łakomstwu pieska.
Nie przeszkodziło to małemu w planowaniu zbliżającej się nocy sylwestrowej. Izerek Sylwestra i karnawał będzie świętował po raz pierwszy. Postanowił wybrać się na bal przebierańców. To poważna sprawa, musiał wykombinować takie przebranie, w którym nikt go nie rozpozna.
Choinka nie zrobiła na nim większego wrażenia. Przyjął do wiadomości, że w rogu pokoju coś się pojawiło.
Choinka? O co tyle zamieszania? Ani jadalne, ani do zabawy...Nic szczególnego!
Ale prezenty to już inna sprawa! Tak, po to właśnie jest choinka:)
Kolędy pośpiewałam, głos mam wspaniały:)
Teraz czekam na Sylwestra, ale będzie zabawa:)
Z uwagi na brzuszek raczej nic poza karmą nie dostawał, ale tak go to zdenerwowało, że postanowił sam się częstować. Skubnął kawałek tortu, posmakował pierników dwukrotnie, o jak mu smakowały:) W kuchni czapnął rybkę, gotowanym indykiem nie pogardził. I mimo, że nasza reakcja była szybka, to zakończyło się nocnymi wędrówkami na dwór, bo brzuszek się zbuntował przeciwko łakomstwu pieska.
Nie przeszkodziło to małemu w planowaniu zbliżającej się nocy sylwestrowej. Izerek Sylwestra i karnawał będzie świętował po raz pierwszy. Postanowił wybrać się na bal przebierańców. To poważna sprawa, musiał wykombinować takie przebranie, w którym nikt go nie rozpozna.
Na początek, jak każdy chłopak, zdecydował się na strój kowboja. Chyba z Adamem oglądał jakiś film rodem z Dzikiego Zachodu, stąd taka opcja. Trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem nieźle.
Potem próbował uderzyć w klimaty Czerwonego (słomkowego) Kapturka, ale kapelusz raczej był w złym rozmiarze i nie komponował się odpowiednio z umaszczeniem pieska, nie było właściwego kontrastu:)
Skoro kapeluszowe, bardziej chłopięce opcje nie spełniły oczekiwań pieska, postanowił pójść na całość i na ten jeden bal udawać kogoś całkiem innego - dziewczynę, kobitkę, babkę, diwę, laskę... Jakkolwiek to nazwać:)
Och, jakby tak poczuć wiatr we włosach...
Na pierwszy ogień poszła peruka blond. Izercio uważał jednak, że każdego dnia jest blond i potrzebuje zmiany radykalnej, odmiany całkowitej, czegoś niebanalnego. No i oto powstał taki wizerunek naszego chłopaka:
Prawda, że śliczny jest nasz malutki na powyższej fotce? Ale ostatni pomysł to już chyba desperacja, chociaż wygląda dostojnie:)
Wszystkim, którzy będą świętować tu i tam, w mniejszym lub większym gronie, życzymy, aby noc sylwestrowa była zgodna z oczekiwaniami, ale przede wszystkim tego, by Nowy Rok przyniósł tylko dobre chwile, radosne przeżycia, cudowne znajomości, spełnione marzenia, uśmiech, zdrówko, szczęście:)
Serdeczności składają swoim wielbicielom i sympatykom Pusia i Izerek, którzy do Sylwestra są już gotowi:)
Serdeczności składają swoim wielbicielom i sympatykom Pusia i Izerek, którzy do Sylwestra są już gotowi:)