sobota, 30 lipca 2016

"Nad jeziorem"

     Lato zawodzi i każdy to wie. Ale dla Izerka nie ma pogody lepszej czy gorszej, wycieczki lubi, pływanie uwielbia. W tym roku ani razu nie plażowaliśmy, bo słonko skąpi swych promieni. Już drugi raz wybraliśmy się nad otwarte morze i w okolicy Gdyni zawracaliśmy, bo nadciągały chmury. Nad Zatokę nie jeździmy, bo psiakowi wyskakują zmiany skórne. Woda jest beznadziejna, zawłaszcza w sezonie wiosenno - letnim. Teraz dodatkowo są sinice. Zatem w trosce o pieska i aby to właśnie jemu sprawić przyjemność postanowiliśmy mimo niesprzyjającej aury wstąpić nad najbliższe jezioro, aby się wykąpał. 
    Wyprysł z auta i od razu wskoczył do wody. Trudno odmówić mu tej radości. Szalał i nie miał zamiaru wracać, ale zaczęło padać, a nam nie uśmiechało się stać w deszczu. Teraz zadowolony wycieczkowicz śpi i niczego mu więcej do szczęścia nie potrzeba.