niedziela, 5 listopada 2017

"Buziaki"

     Podczas jednego z porannych spacerków Izerek znalazł skarb. Wiadomo, że jest on mistrzem  w wynajdywaniu chlebka na trawnikach, ma chyba wszczepiony jakiś radar. Jednak gdy coś leży, szeleści, rzuca cień to wzbudza w psinie wielkie zainteresowanie, często podszyte strachem. Tym razem górę wzięła ciekawość i instynkt zdobywcy. Na chodniku leżało coś, z daleka wyglądała jak papier lub reklamówka w kolorze...różowym. Izercio zaciekawiony podbiegł szybko i wziął tę rzecz do pyska. Ze śmiechu prawie się przewróciłam. Był to smoczek. Zabawkowy, w kształcie ust. Dziwnym zbiegiem okoliczności Izerek złapał go zębami we właściwy sposób i powalił mnie swym urokiem. Psina wszelkie zabawki traktuje jako zdobycz i wówczas jego celem jest jak najszybsze dotarcie do domu i schowanie zdobyczy w bezpiecznym miejscu. Tak było i tym razem, ale mijający nas ludzie pękali ze śmiechu widząc pieska z takimi "botoksowymi", obrzydliwie różowymi usteczkami. Po wejściu do mieszkania od razu pobiegł do pana. Gdy ten, zaspany jeszcze, spojrzał na pochylający się nad nim pysk pieska, oniemiał. Bo też Izerek wyglądał oszałamiająco i rozbrajająco.