piątek, 1 grudnia 2023

"Wiosna, wakacje, jesień"

 Za moment koniec roku i aż wstyd, że tak długo o Izerciu nie pisałam. Trudny czas, wiele problemów. 

Izerek spędzał wakacje głównie na wsi. Z początkiem wiosny, a w zasadzie już od ubiegłej jesieni obserwujemy znaczny spadek formy pieska. Cały czas bierze sterydy na nowotwor o nazwie mastocytoma. Dostaje minimalną dawkę i na razie  nie wydaje się, aby coś się działo. Problemem jednak stały się tylne łapy. Psina ma problem ze wstawaniem, a spacery są coraz krótsze. Dostał zastrzyk, ale weterynarz uprzedził, że jeśli są to sprawy neurologiczne, to leki przeciwbólowe niewiele pomogą. Dostaje więc preparaty na wzmocnienie, nauczył się prosić o pomoc, a na spacerze postawą i wzrokiem daje znać,  że potrzebuje odpoczynku. Drepczemy więc sobie łapka za łapką i póki co psina daje radę. Spacer na krótkim dystansie, ale trwa długo. Ważne jednak, że Izeruś się nie poddaje. 

W czasie wakacji sporo pływał w kapoku. To była dla niego frajda,  ale też rehabilitacja. Całe dnie spędzał na dworze. Dostawał przysmaki od nas i wszystkich sąsiadów. Stał się pieskiem specjalnej troski i miłości. I o to właśnie chodzi. 

Jesienią czuwał nad pracami porządkowymi. Jeśli nie chciało mu się dreptać i być koło nas, to szczekał i przywoływał, wymuszając zainteresowanie. Jednak przechodzące pieskiem i suczki, psiarze z przysmakami w kieszeniach zawsze motywują i okazuje się, że piesek nawet wolno, ale biec potrafił.

Twierdzimy, że teraz mu wszystko wolno (choć w zasadzie od początku tak było). Dostaje przysmaczki, smakołyki,  chodzi, gdzie chce itp. A jako że cwaniak i bystrzak był z niego zawsze, szybko wykombinował, co w nowej sytuacji ugrać dla siebie. Tak więc rano nie wychodzi na spacer, zanim nie dostanie ciasteczka. Wieczorem wymusza u Pana suszoną kurzą łapkę na zakończenie dnia. Po spacerze, gdy nie ma siły odpowiednim szczęknięciem sugeruje, że ktoś powinien mu podać wodę pod pysk. W domu i na działce ma pirozkladane dywaniki antyposlizgowe, aby lepiej mu sie wstawalo. Jednak hrabia woli lezec obok i potem wolac po pomoc. Spełniamy zachcianki i cieszymy się, że cały czas jest z nami. Jednak serce boli, gdy patrzy się na jego słabość. Tak chciałby jeszcze pobiegać, iść gdzie daleko, ale nie daje rady. Smutna jest starość. Ale Izerek, choć senior, to nadal piękny.














poniedziałek, 3 kwietnia 2023

"11 Urodziny"

 Trudne do uwierzenia, a jednak. Nasz Izercio kończy dziś 11 lat. W tym wyjątkowym dniu ubrał się elegancko, niezmiennie na niebiesko. Przyjął życzenia, patrząc na rodzinne zamieszanie w oszołomieniu. Jednak gdy zobaczył, a raczej poczuł urodzinowy tort jego uwaga była skupiona na jednym - kiedy? Świeczek nie zdmuchiwał, tylko je zjadł. Trudno mówić o delektowaniu się wołowinką, buraczkiem, szyneczką, czy groszkiem. Przyznać jednak trzeba, że jadł z klasą i kulturą. 

Przez okres zimowy obserwujemy, że piesek się starzeje. Widać to głównie w tempie chodzenia, które zwolniło. Piesek ma tez pewnie trudności ze wstawaniem, zwłaszcza po długiej drzemce. Nie podajemy mu żadnych leków, bo dopóki daje radę, nie uważamy za stosowne faszerować go czymkolwiek. Dostaje kolagen, ale nie lubi go specjalnie, więc podawanie go jest wyczynem. Tak więc aktywność Izerka nieco spadła, choć gdy widzi wodę, chlebek i swoją ukochaną nabiera szczenięcej werwy. Wypracował sobie mechanizm przywoływania służby, czyli nas. Gdy nie chce mu się wstać, a czegoś chce to szczeka. Ale to takie inne szczekanie, ciche, takie wołanie "Czekam, wołam, chodźcie!". No więc idziemy, aby piesek nie wstawał i zgadujemy, o co gamoniowi chodzi. Mamy nadzieję, że wraz z wiosną pieskowi przybędzie energii, a pływanie poprawi jego kondycję. 

Życzymy Izerciowi, aby długo cieszył się zdrowiem i dobrą kondycją, 

by okres starości, w który wkroczył był dobry, spokojny. 

Życzymy, aby jak najdłużej był z nami, bo to ważny członek rodziny.