Izerek, jak zwykle, wakacje miał udane. Do szczęścia potrzeba mu tylko rodziny, a ta w różnym składzie była z nim. Większość czasu spędzał na wsi, w lesie, gdzie relaksował się najbardziej ze wszystkich. Spacerki bez smyczy, kąpiele w jeziorze, wędrówki po polach i lasach, nawiązanie nowych przyjaźni, wspólne posiłki, kąpiele błotne, życzliwi sąsiedzi dający przysmaki. Czego chcieć więcej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz