sobota, 28 listopada 2015

"Gapuś"

     Izerek da sobie i z sobą zrobić wszystko. Jest bezkonfliktowy, całkowicie pozbawiony agresji, ale też ufny. My wiemy, że to nasz kochany ciapek, gapcio, ale na spacerze jego wygląd i głos budzi respekt. 
    Ostatnio miałam zabawną sytuację podczas porannego wyjścia. Gdy jest ciemno Izerek raczej trzyma się blisko, bo zwyczajnie jest tchórzem. Gdy zaczyna się oddalać robię mu numery i chowam się za jakieś drzewo czy budynek i obserwuję jego reakcję. Najpierw staje, rozgląda się, patrzy we wszystkie strony, robi kilka kroków w przód, w tył, widać, że jest zaniepokojony. Wówczas lituję się nad nim i wołam go, wychodzę z kryjówki. Efekt jest taki, że do końca spaceru idzie blisko. 
     Tak było i tym razem. Psina wyrwał do przodu i wąchał, w ogóle nie zwracał uwagi na moje wołania. Schowałam się i wołam gamonia. Obok przechodził młody chłopak i widział cała sytuację. Izercio nagle zatrzymał się, popatrzył i już podniósł uszy. Facet zbliżył się i mówi do niego "Idź do pani". Wtedy malutki, łagodny piesek odskoczył do tyłu i ryknął basem. Facet wyrwał jak z bliku startowego i nawet się nie obejrzał. Prawie udusiłam się ze śmiechu, bo sytuacja mnie rozbawiła. Oczywiście rozumiem faceta, bo mógł się przestraszyć. Ale gdyby wiedział, ze wystarczy tupnąć nogą i psina, ten groźny i straszny ucieknie, to jego reakcja byłaby inna. Izerek przybiegł przestraszony i przytulił się mocno. Nie dość, że stracił mnie z oczu, to jeszcze jakiś obcy go zaczepiał. 









2 komentarze:

  1. Izerek musiał być naprawdę spanikowany, jak mu Pańcia zniknęła z oczu, że poczuł się zagrożony obecnością obcego człowieka i zareagował szczekaniem. Masz rację, że w ten sposób nauczy się pilnować Pańci. A ten nieszczęsny facet będzie do końca życia omijał goldeny szerokim łukiem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech facet wie, że to groźne psy stróżujące! Masz przecież taka magiczna tabliczkę, że obejścia pilnuje golden, ja mam taką samą:)
      Z ta nauką, to nie jestem taka pewna, bo chłopak zawsze kreci się w różnych kierunkach, a gdyby zobaczył ukochaną Abi, to nawet by nie pomyślał o pańci.
      Co do szczekania, to zdarza mu się sporadycznie szczeknąć, gdy jesteśmy w domu, a ktoś zadzwoni dzwonkiem do drzwi, nie domofonemm, tylko właśnie dzwonkiem. Jednak po ich otwarciu wita wszystkich, takli to groźny pies:)
      Sama zabawa w chowanego jest ulubiona rozrywką Izerka, gdy przychodzimy do domu. Najpierw jest rytuał z przynoszeniem zabawki czy czegokolwiek, a potem się chowamy. Psina szuka i kombinuje i cieszy się tak, jakby nas nie widział tysiąc lat.
      Pozdrówka:)

      Usuń