Pogodowo Święta zawiodły mnie bardzo. Uwielbiam śnieg i mróz, a tego roku pogoda była iście wiosenna. Gdy dziś zobaczyłam jeszcze róże na klombie, nie, nie stare, ale świeże, które dopiero rozkwitły to złapałam się za głowę.
Wigilia i pierwszy dzień Świąt były słoneczne, zatem Izerek miał spacerków całe mnóstwo. Model z niego przedni, zatem i fotki, autorstwa Ali, też piękne.
Opalanie w promieniach .... zimowego słońca.
Spacer do lasu bez gryzienia patyków byłby nieudany.
Drugiego dnia wybraliśmy się wieczorem na Rynek zobaczyć choinkę i żywą szopkę. Gdy doszliśmy do celu lunęło jak z cebra. Baranki, owieczki, osiołki, kozy i co tam było schroniło się pod dach swojej szopy, a ludzie w popłochu opuszczali piękne miejsce. Gdy doszliśmy do domu byliśmy przemoczeni, a psina wyglądał, jakby pływał z godzinę.
Izio jest przepiekny! :)))
OdpowiedzUsuńUsciski i buziaki :*
Dla Was również uściski i buziaki. Z pewnością Izerek tez jest piękny...hmm, ciekawe, czy się zmienił....zmężniał....urósł....zeszczuplał...przytył...:)
UsuńWstawcie chociaż fotki Waszego pięknotka, aby Izercio mógł spojrzeć na brata.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Zdrówka i samych radosnych chwil:)