Pewnego dnia Izercio postanowił poszerzyć swe kwalifikacje, doskonalić umiejętności, no zwyczajnie rozwijać się. Jedną z rzeczy do zrealizowania było zdobycie karty pływackiej, potem pomyśli o ratownictwie wodnym patyków i zabawek.
Piesek ćwiczył pływanie wszędzie, gdzie było to możliwe. Zadbał też o swój wizerunek. Nie do końca był przekonany, czy w różowym mu do twarzy/pyszczuli, ale zaakceptował swój nowy czepek pływacki.
Ta jasna plamka na brodzie to wynik... zjazdu z górki na pazurki i zarycia brodą w ziemię.
Już nie ma po niej śladu.
To upalne lato sprzyja robieniu kwalifikacji związanych z wodą, zatem czekamy na wyniki egzaminów na ratownika :-) Ten czepek powali egzaminatora na łopatki, jak powalił mnie, zatem zaliczenie Izerek ma, jak w banku, he he... :-)
OdpowiedzUsuń