piątek, 12 września 2014

"Piłkarski zryw"

        Po przyjeździe na działkę Izerek zawsze rusza do altanki, gdzie znajduje się jego piłka. O dziwo, ten sportowy przedmiot, choć sflaczały od dawna, jeszcze nie został przez psinę rozpracowany ząbkami. Oczywiście chłopak nie lubi odbywać treningu w samotności, więc wybiega na trawę, cały zadowolony, kładzie piłkę i krzyczy. Zawsze ktoś ulega i rozpoczyna rozgrywki z mistrzem. Gdy miejsca na działce jest zbyt mało, bo trening przechodzi w fazę szaleństwa, zabawa przenosi się poza płot.
 
 
 
            Nawet w czasie treningu należy zachować czujność, mieć oczy dookoła głowy. Może podadzą jakiś posiłek regeneracyjny, jakąś przekąskę?
 
 



         Po intensywnym treningu następuje relaks, chwila przerwy. Czasem bywa nawet długa, ale często energia rozpiera zawodnika i podejmuje wysiłek. Tak naprawdę, to nie wiem, czy Izerek jest zawodnikiem, czy też trenerem, bo tresuje nas równo:)

 
 

         Pewnego dnia postanowiliśmy zmylić czujność bohatera. Dostał piłkę ...naturalną i w pięknym kolorze. Był zainteresowany przez chwilę. Jednak nic nie wyszło z noszenia jej w pysku, więc Izerek uznał ją za obiekt mało intersujący. Ale arbuzy bardzo lubi:)


3 komentarze:

  1. świetnie pewnie to wyglądało jak próbował gryźć arbuza ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. A lubi arbuza?
    Goldie uwielbia takiego dojrzałego jak są upały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izerek też uwielbia ten owoc. Trzeba tylko stopować jego zapędy, aby skórki nie wsunął, bo jest do tego zdolny.

      Usuń