piątek, 28 listopada 2014

"Z jednej perspektywy"

               Tym razem tylko fotki, bardzo do siebie podobne, bo robione właściwie z jednego miejsca. Izerek oczekiwał na spacer. Był jeszcze chwilowo spokojny, choć czujnie zerkał w stronę pana siedzącego przy biurku. Izercio jest wdzięcznym modelem, choć od lampy błyskowej mruży oczy. zatem zdjęcia bez lampy.
 















              Znudzony oczekiwaniem piesek wziął swojego misia i leżał trzymając go łapą, a łapkę misia mając w pysku. Rozczulający widok. Zwróćcie uwagę na kłęby kurzu i sierści Izerka. Prawda, że trudno uwierzyć w to, że parę godzin wcześniej było odkurzane?





         Na zdjęciach Izercio wygląda jak kupka nieszczęścia, ale wystarczy magiczne słowo "idziemy" i już pyszczek się śmieje, nie tylko pyszczek, cały piesek się uśmiecha. 

6 komentarzy:

  1. Znam to spojrzenie ;) Mam to samo ze swoją ;p
    Hmmm sierść mam to samo. Posprzątasz a za chwile peeełno drobinek sierści ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sierść bywa irytująca, ślady łap, rozchlapana woda od picia, ale czymże to jest wobec wielkiej miłości w psich oczach, rozmachanego ogonka i uśmiechniętego pyszczka:)

      Usuń
  2. cudny psiak. uwielbienie dla pluszaków rodzinne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to najwspanialszy pies na świecie, znacie to uczucie prawda?:)
      Pluszaki zawsze są na pierwszym miejscu!!!

      Usuń