środa, 7 grudnia 2016

"Skansen w Sanoku"

          To kolejne przyjazne miejsce, gdzie mogliśmy wejść z pieskiem. Pogoda była ładna, teren rozległy, ludzi niewielu, zatem zwiedzaliśmy z przyjemnością.


 Nowi znajomi:)



 Do tego dworku, o dziwo, również pozwolono nam wejść z psem. Był to dla nas szok.

     A jeszcze większy przeżyliśmy, gdy pani, sama z siebie, przyniosła Izerkowi wody i pozwoliła napić się nie gdzie indziej, tylko w dworskiej kuchni. Naprawdę spotkaliśmy tu wielu życzliwych ludzi.



 Izerek postanowił wtopić się w otoczenie i wcielił się w rolę psa stróżującego.


 Szybko jednak mu się to znudziło i zabawa wzięła górę nad obowiązkami.




 Właściwi na właściwym miejscu. Gospodarz i jego pies.








Po doświadczeniach w stróżowaniu Izerek zapragnął stać się ...pieskiem pociągowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz