Izerek wakacje spędza w lesie, nad jeziorem. Jezioro jest jego głównym celem każdego dnia i o każdej porze. Wszystkie drogi prowadzą do wody, inne atrakcje nie mają znaczenia. Woda w jeziorku ciepła, więc piesek codziennie odbywa relaks zwany rehabilitacją. Pływanie wzmacnia zatem nie zabraniamy mu tej przyjemnosci. W błędzie będzie jednak ten, kto myśli, że piesek pływa sam z siebie. Otóż nie! Nad wodą jest z nim gorzej niż z małym dzieckiem. Trzeba się nim cały czas zajmować, ani chwili spokoju. Jeśli ktoś z nas pływa, to piesek nas ratuje. Jeśli stoimy na brzegu to pies oczekuje rzucania do wody, aby miał cel w pływaniu. Ostatnio nie chce pływać za patykami, bo upodobał sobie rzucanie... piasku. Ot, durnota.
Jest to blog, w którym opisuję kolejne dni naszego wspólnego życia z golden retrieverem. Życia, które z pewnością zostało wywrócone do góry nogami, ale też jest ciekawsze i barwniejsze. Pojawiają się tu wpisy na inne tematy, w większości psiejskie, przemyślenia, może rady i wskazówki wynikające z codziennych obserwacji i praktyki. Liczę też na poznanie sympatycznych ludzi, którzy zechcą wymienić poglądy, podzielić się własnymi doświadczeniami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz