wtorek, 2 kwietnia 2013

"Wielkanocne wspomnienia"

                Wielkanoc minęła, śnieżna, ponura i zimna. Mam nadzieję, że już kwestią dni jest nadejście wiosny. Miałam w planie piękne świąteczne fotki w plenerze, ale było, jak było. Miałam też nadzieję na wspólne zdjęcia wielkanocne Puśki i Izercia. Niestety, stało się inaczej:(
 

                Na dwa tygodnie przed świętami Izerek jadł już tylko suchą karmę. Nie było dramatu, wytrzymywał całą nockę i czas naszej nieobecności. To sprawiło, że postanowiliśmy i pieska włączyć do świątecznego biesiadowania.
                Sobota wykończyła Izerka. Musiał cały czas asystować w kuchni, skąd rozchodziły się drażniące nozdrza zapachy. Piesek zatem tam przebywał przez cały dzień, co zaburzyło jego rytm dobowy, zrezygnował z drzemki. Opłacało się, bo posmakował mięska, kiełbaski, ba nawet kremu z serkiem mascarpone.
               Do Izercia przyszedł zajączek i przyniósł mu smakołyki i nową zabawkę. O te podarki zatroszczyła się Ala. Zapakowała wszystko w papierek, zawiązała wstążeczkę, a Izerek kilkoma szarpnięciami dostał się do wnętrza prezentu.
                Wielkanocne śniadanko było pyszne, bo trafiła się psinkowi szyneczka, biała kiełbaska, jajeczko. Spodziewałam się rewolucji, a tu nic!!!
                Śnieg sypał straszliwie, wiało jeszcze gorzej, zatem spacerki do wyczynów nie należały. Za to w domu goście co jakiś czas coś upuszczali, coś niby przypadkiem lądowało w izerkowej miseczce. Zatem i psina wolał domowe zacisze, tak dla niego jedzeniowo łaskawe:)
                Fotki oczywiście nie są ustawiane, o nie!!!! Wazony zazwyczaj stoją u mnie na podłodze i jajka też się po niej turlają:) Tak naprawdę chciałam Izerka w wiosennej odsłonie:) Psinek polował na koszyczek z jajkami. Gdy kilka dostał do zabawy nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Najbardziej podobało mu się zgniatanie jajca łapką.
 


 
 


 



 
 
 
                Śmigus dyngus najpierw Izerka zdezorientował, ale potem brykał jak szalony. Został również wydyngusowany, wszak to podobno na szczęście:) Lany poniedziałek zbiegł się z prima aprilis. Ala wymyśliła numer roku, w pewnym sensie wykorzystując Izerka. Otóż znając naszą czujność wobec jego problemów brzuszkowych wyszukała i necie przepis na sztuczną...kupę z masy papierowej. Wciągnęła w to wszystkich, bo numer miał dotyczyć Adama.
              Rano, wykorzystując to, że należy on do śpiochów, położyła na dywanie  ową kupę. Poszła do sypialni i mówi "Nie chcę Cię martwić, ale nie poszedłeś z psem w nocy i po wczorajszych przysmakach zrobił kupę na dywanie". Ja krzyknęłam z kuchni "Wstawaj, ja na pewno nie będę tego sprzątać. Ala zabierz psa, bo to rozniesie". Adam zerwał się na równe nogi, pokrzyczał na pieska, który nie rozumiał pretensji swego pana. Ubrał rękawiczki, wziął ręcznik papierowy i pognał do salonu, złorzecząc, że dopiero wyprał ten jasny dywan.
 
 
             Gdy nachylił się cała rodzina gruchnęła śmiechem. Żart na szóstkę, naprawdę się udał. Pan długo przepraszał Izercia za to, że niesłusznie go posądził, że zwątpił w niego. I tym sposobem w ramach przeprosin psina znów dostał smaczne kąski.
 

3 komentarze:

  1. "Sztuczna kupa" wygląda bardzo prawdziwie :P
    U nas niestety nie obyło się bez rewolucji :c W poniedziałek Bosi odmówił jedzenia (zwykle rzuca się na każdy kęs) i cały dzień przeleżał z bólem brzucha, teraz jest już lepiej, ale nadal niechętnie patrzy na chrupki, marchewkę czy kaszę..
    Izerek pięknie wygląda w świątecznej scenerii. :) Zwłaszcza ostatnie zdjęcie, z rozgniataniem jajka mi się podoba :D
    Pozdrowionka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi z powodu Bosmana. Mam nadzieję, że już lepiej się czuje. Może przejadł się świątecznie? Wiem, co to problemy, dlatego życzę zdrówka:)

      Kupa bardzo prawdziwa, rzeczywiście można się nabrać. Ala miała rewelacyjny pomysł.
      Izerkowa łapa zgniata jajko jak walec drogowy. Słychać tylko trzask. Potem trochę środka dostaje do miseczki:)
      Pozdrówka:)

      Usuń
  2. Haha, kupa na serio wygląda jak prawdziwa :)
    Moje pieski także były przejedzone podczas świąt i wyczyścicie również dostały prezenty :)
    Piękne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń