wtorek, 26 lutego 2013

"Pan Pies"

 
Właśnie dzisiaj, podczas spaceru w parku,
nasz malutki, prawie 11-miesięczny szczeniaczek,
stał się parwdziwym Panem Pieskiem,
ponieważ pierwszy raz PODNIÓSŁ ŁAPĘ:)
Chyba uczcimy to wydarzenie...kością:)
Już się trochę martwiliśmy, bo wszyscy kumple po kolei nabyli tę umiejętność,
a nasz chłopak cały czas sikał jak dziewczynka.
 
 
 
A jak tam braciszkowie?
Czy już zaliczyli to ważne wydarzenie, czy też jeszcze rozważają, jaka pozycje przybrać?

20 komentarzy:

  1. NO TO GRATULACJE DLA PANA PSA.NA ZDJECIU JEST TAKI ZAMYŚLONY,ZAPATRZONY...
    o CZYM MYSLI NASZ CHLOPAK???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopak zadumał się nad swoim osiągnięciem/odkryciem, którego dokonał:)

      Usuń
  2. Witamy w klubie dorosłych piesków!
    Nasz Izereuszek siusiając podnosi raz prawą, raz lewą łapkę, zdarza mu się w trakcie sisiania zmienić jedną na drugą :) Bywa, że podnosząc prawą tylną, podnosi również lewą przednią :)) A najfajniej jest, gdy przednimi opiera się o drzewo i zaczyna sisiać z lewa na prawo, gadając przy tym niezrozumiale :)))
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sobie wyobrażam, jaki macie z niego ubaw:) Już on wie, co chce powiedzieć!
      Dzisiaj na porannym spacerze mały znów po dziewczyńskiemu, ale to normalne, pierwszy krok został wczoraj poczyniony i utrwalony kilkakrotnie:)
      Pozdrówka:)

      Usuń
  3. Kaizer już jakiś czas temu podniósł nieraz tylną łapkę ale chyba zapomniał co i jak i wrócił do "dziewczynki" :) Izereusz to niezły egzemplarz :) pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Izerek zrobił to samo. Czytałam i słyszałam, że to normalne, że liczy się podjęcie próby. Psiarze opowiadją, że przez pewien czas ich pieski zapominały, siusiały zamiennie, raz po damsku, raz po męsku. Zatem poczekajmy na rozwój akcji:)
      Nasz chłopak był wczoraj u weta, wszedł o dziwo sam i z machającym ogonem. Wszystko w porządku, pewne problemy się skończyły, inne trwają. Izerek waży 35,5 kg, jest taki akurat, ani za chudy, ani za gruby. Niestety je gotowane posiłki (bardzo mu smakują) i dopiero za jakiś czas będziemy znów próbować karmy. Opiszę to za jakiś czas.
      Pozdrówka:)

      Usuń
    2. Zyczymy Izerkowi duuuzo zdrowka i z niecierpliwoscia czekamy na nowe wiesci :)))
      Pozdrowionka od Czerwonych :*

      Usuń
  4. wiem że wielu hodowców i weterynarzy nie poleca ale może BARF jeśli Izercio ma problemy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izerek był nawet na karmie weterynaryjnej i tez bez sukcesu. On ma hrabiowskie podniebienie:)

      Usuń
  5. Izerkowi od ;) hrabiowskiego podniebienia :) i Izereuszkowi od szurania kopytkiem i Kajzerkowi pilnującemu lodówki :) buziaczki na kolejny miesiąc :*
    Pozdrowionka dla właścicieli Tryptyku Izerskiego i wszystkich Izerkowo uzależnionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bemalg, jak to miło, że jesteś. Już stęskniliśmy się za Tobą. Gdzie Twoja wierna dyskutantka Ksanthippe? Pozdrawiamy Was cieplutko:)

      Usuń
  6. Jestem ;) jestem :) czytam na bieżąco, nic mi nie umknie, nawet ten czarny przystojniaczek przy Pusi :))
    Ja też się stęskniłam za Ksanthippe i tak główkuję ;) gdzie ona jest.
    Są trzy możliwości:
    Albo siedzi z Filemonem w fotelu "potulna jak baranek" i uczy go słuchać pewnej piosenki Edyty Geppert, co niechybnie może skończyć się tym, że Filemon i Ksanthippe ;) zaliczą zimową depresję :(
    Albo spojrzała na kurz na meblach i stwierdziła że :) jak to kiedyś rewelacyjnie określiła " nie może żyć w nieczystości " i sprząta, sprząta sprząta ... co może oznaczać że ... spodziewa się gości :)))
    Albo pomyślała - niech teraz Bemalg ruszy mózgownicą ;0 i pierwsza przypomni sobie o kolejnej Izerkowej miesięcznicy ... co niechybnie oznacza, że zaraz tu się pojawi :)
    Czego sobie i wszystkim zainteresowanym życzymy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No możliwości wyjaśnienia nieobecności Kanthippe jest rzeczywiście dużo. A może właśnie jest już po depresji i szuka wiosenki?
      Pozdrawiamy zatem Ksanthippe:)
      Buziaki dla Ciebie:)

      Usuń
    2. Pani Anito:)
      wywołana do tablicy ;) zgłaszam się i melduję, że zadanie domowe mam zawsze odrobione na czas,
      co przekłada się na bieżące śledzenie izerkowych opowieści :)
      Z przyjemnością czytam i niezmiennie zachwycam się fotkami ( ach!...ta 3 od końca...och! i ta ostatnia też...w poprzednim poście )
      Wiem, wiem, powtarzam się...:)))
      I tak będzie :)))
      Rozumieją to wszyscy izerko - kaizerkowo uzależnieni :) z Bemalg na czele, oczywiście ;) :)))
      Pozdrowionka :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ponoć < prawie > robi wielką różnicę...,
    ale gdy tak sobie czytam te złote myśli :) Bemalg,
    to muszę przyznać, że kolejny raz jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo była blisko...:)
    Najbardziej zastanawia to,skąd przypuszczenia, że goście w drodze...( hm...?)
    a może i pieska widać w tle? :)
    Bemalgotko, jak tam ten Twój szósty zmysł, co podpowiada? :)))
    Pozdrowionka { }*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ksanthippe, super, ze jesteś:)
      Trzeba było wywołać Cię do tablicy, bo zamilkłaś jakoś tak zimowo, a tymczasem wiosna idzie:)
      Pozdrówka:)

      Usuń
  9. Ksanthippe :) O rany ... jak już pieska widać - to drżyjcie narody ;)
    I trzymaj się mocno "Tryptyku Izerski" bo super pies nadchodzi :) mój szósty zmysł podpowiada mi - że jedynie kotek Filemonek nie będzie z tego szczęśliwego wydarzenia zadowolony. Zazdrośnik jeden : )będzie potrzebował trochę czasu żeby się zauroczyć.
    Pozdrowionka { }*

    OdpowiedzUsuń