Właśnie dzisiaj, podczas spaceru w parku,
nasz malutki, prawie 11-miesięczny szczeniaczek,
stał się parwdziwym Panem Pieskiem,
ponieważ pierwszy raz PODNIÓSŁ ŁAPĘ:)
Chyba uczcimy to wydarzenie...kością:)
Już się trochę martwiliśmy, bo wszyscy kumple po kolei nabyli tę umiejętność,
a nasz chłopak cały czas sikał jak dziewczynka.
A jak tam braciszkowie?
Czy już zaliczyli to ważne wydarzenie, czy też jeszcze rozważają, jaka pozycje przybrać?
NO TO GRATULACJE DLA PANA PSA.NA ZDJECIU JEST TAKI ZAMYŚLONY,ZAPATRZONY...
OdpowiedzUsuńo CZYM MYSLI NASZ CHLOPAK???
Chłopak zadumał się nad swoim osiągnięciem/odkryciem, którego dokonał:)
UsuńWitamy w klubie dorosłych piesków!
OdpowiedzUsuńNasz Izereuszek siusiając podnosi raz prawą, raz lewą łapkę, zdarza mu się w trakcie sisiania zmienić jedną na drugą :) Bywa, że podnosząc prawą tylną, podnosi również lewą przednią :)) A najfajniej jest, gdy przednimi opiera się o drzewo i zaczyna sisiać z lewa na prawo, gadając przy tym niezrozumiale :)))
Pozdrowionka:)
Już sobie wyobrażam, jaki macie z niego ubaw:) Już on wie, co chce powiedzieć!
UsuńDzisiaj na porannym spacerze mały znów po dziewczyńskiemu, ale to normalne, pierwszy krok został wczoraj poczyniony i utrwalony kilkakrotnie:)
Pozdrówka:)
Kaizer już jakiś czas temu podniósł nieraz tylną łapkę ale chyba zapomniał co i jak i wrócił do "dziewczynki" :) Izereusz to niezły egzemplarz :) pzdr
OdpowiedzUsuńNo właśnie Izerek zrobił to samo. Czytałam i słyszałam, że to normalne, że liczy się podjęcie próby. Psiarze opowiadją, że przez pewien czas ich pieski zapominały, siusiały zamiennie, raz po damsku, raz po męsku. Zatem poczekajmy na rozwój akcji:)
UsuńNasz chłopak był wczoraj u weta, wszedł o dziwo sam i z machającym ogonem. Wszystko w porządku, pewne problemy się skończyły, inne trwają. Izerek waży 35,5 kg, jest taki akurat, ani za chudy, ani za gruby. Niestety je gotowane posiłki (bardzo mu smakują) i dopiero za jakiś czas będziemy znów próbować karmy. Opiszę to za jakiś czas.
Pozdrówka:)
Zyczymy Izerkowi duuuzo zdrowka i z niecierpliwoscia czekamy na nowe wiesci :)))
UsuńPozdrowionka od Czerwonych :*
wiem że wielu hodowców i weterynarzy nie poleca ale może BARF jeśli Izercio ma problemy
OdpowiedzUsuńIzerek był nawet na karmie weterynaryjnej i tez bez sukcesu. On ma hrabiowskie podniebienie:)
UsuńIzerkowi od ;) hrabiowskiego podniebienia :) i Izereuszkowi od szurania kopytkiem i Kajzerkowi pilnującemu lodówki :) buziaczki na kolejny miesiąc :*
OdpowiedzUsuńPozdrowionka dla właścicieli Tryptyku Izerskiego i wszystkich Izerkowo uzależnionych :)
Bemalg, jak to miło, że jesteś. Już stęskniliśmy się za Tobą. Gdzie Twoja wierna dyskutantka Ksanthippe? Pozdrawiamy Was cieplutko:)
UsuńJestem ;) jestem :) czytam na bieżąco, nic mi nie umknie, nawet ten czarny przystojniaczek przy Pusi :))
OdpowiedzUsuńJa też się stęskniłam za Ksanthippe i tak główkuję ;) gdzie ona jest.
Są trzy możliwości:
Albo siedzi z Filemonem w fotelu "potulna jak baranek" i uczy go słuchać pewnej piosenki Edyty Geppert, co niechybnie może skończyć się tym, że Filemon i Ksanthippe ;) zaliczą zimową depresję :(
Albo spojrzała na kurz na meblach i stwierdziła że :) jak to kiedyś rewelacyjnie określiła " nie może żyć w nieczystości " i sprząta, sprząta sprząta ... co może oznaczać że ... spodziewa się gości :)))
Albo pomyślała - niech teraz Bemalg ruszy mózgownicą ;0 i pierwsza przypomni sobie o kolejnej Izerkowej miesięcznicy ... co niechybnie oznacza, że zaraz tu się pojawi :)
Czego sobie i wszystkim zainteresowanym życzymy ;D
No możliwości wyjaśnienia nieobecności Kanthippe jest rzeczywiście dużo. A może właśnie jest już po depresji i szuka wiosenki?
UsuńPozdrawiamy zatem Ksanthippe:)
Buziaki dla Ciebie:)
Pani Anito:)
Usuńwywołana do tablicy ;) zgłaszam się i melduję, że zadanie domowe mam zawsze odrobione na czas,
co przekłada się na bieżące śledzenie izerkowych opowieści :)
Z przyjemnością czytam i niezmiennie zachwycam się fotkami ( ach!...ta 3 od końca...och! i ta ostatnia też...w poprzednim poście )
Wiem, wiem, powtarzam się...:)))
I tak będzie :)))
Rozumieją to wszyscy izerko - kaizerkowo uzależnieni :) z Bemalg na czele, oczywiście ;) :)))
Pozdrowionka :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPonoć < prawie > robi wielką różnicę...,
OdpowiedzUsuńale gdy tak sobie czytam te złote myśli :) Bemalg,
to muszę przyznać, że kolejny raz jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo była blisko...:)
Najbardziej zastanawia to,skąd przypuszczenia, że goście w drodze...( hm...?)
a może i pieska widać w tle? :)
Bemalgotko, jak tam ten Twój szósty zmysł, co podpowiada? :)))
Pozdrowionka { }*
Witaj Ksanthippe, super, ze jesteś:)
UsuńTrzeba było wywołać Cię do tablicy, bo zamilkłaś jakoś tak zimowo, a tymczasem wiosna idzie:)
Pozdrówka:)
Ksanthippe :) O rany ... jak już pieska widać - to drżyjcie narody ;)
OdpowiedzUsuńI trzymaj się mocno "Tryptyku Izerski" bo super pies nadchodzi :) mój szósty zmysł podpowiada mi - że jedynie kotek Filemonek nie będzie z tego szczęśliwego wydarzenia zadowolony. Zazdrośnik jeden : )będzie potrzebował trochę czasu żeby się zauroczyć.
Pozdrowionka { }*
;)
OdpowiedzUsuń;D
Usuń