Zawsze w drodze do rodziców przystanek. I nieodłączne fotki, bo lasy dają idealne tło dla pięknego pieska. Zresztą gdzie on nie wygląda pięknie.
Tym razem w lesie Izerek miał bliskie spotkanie z mrówkami. Usiadł sobie, bo coś go zainteresowało. Ja oczywiście wykorzystałam moment na zrobienie fotek. Nagle podskoczył i wykonał jakiś dziwny taniec - połamaniec. Okazało się, że zrobił postój w siedlisku mrówek. Cóż, nowe doświadczenie za nim, może następnym razem instynkt mu podpowie, że z dupskiem nie należy ładować się do czyjegoś domu?
O, jak pięknie pachnie. Czuję powiew wolności:)
Ratunku!!! Coś mnie atakuje, wściekłe bestie, całe stado!!!
Co to u licha jest, małe, wcale tego nie widać, a takie wściekłe!!!
Tego jeszcze nie było, żeby mnie, poważnego pana psa tak potraktować?!
Zanim usiądę to sprawdzę, czy teren bezpieczny.
Nie będę ryzykował ponownego spotkania z tymi małymi brzydalami.
Zgłodniałem, tyle wrażeń. Trzeba coś przekąsić na drugie śniadanko.
Nie, wcale nie mówiłem, że już jedziemy. Ja jeszcze zostaję, pa pa!
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Hi hi... :-) Przypomniało mi się, jak w którymś z miotów mrówka ugryzła w pupcię 5 tygodniowego maluszka. Tak bardzo płakał i się denerwował, a my długo nie mogliśmy dojść przyczyn jego zachowania. Wreszcie któreś z nas dostrzegło mrówkę w futerku i odetchnęliśmy z ulgą, że to nic poważnego. Po pół godzinie malec się uspokoił, ale do tego czasu trzeba było go tulić :-)
OdpowiedzUsuńTe mrówy też były wyjątkowo złośliwe i ugryzły Izercia. Miał potem ślady na zadku. Dlatego tak się denerwował.
UsuńAle myślę sobie, ze odnalezienie pchły, kleszcza, mrówki w tak gęstym futerku to czasem jak szukanie igły w stogu siana. Przeglądam małemu sierściuchę codziennie, nic nie znajduję, ale pewności nie mam. Mam tylko nadzieję, ze preparaty go zabezpieczą.
Radosne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńi te tutaj i poprzednie, gdzie Izerek wśród kwiatów.
Oczka uśmiechnięte i mordka zadowolona, to dowód na to, że problemy brzuszkowe już zażegnane.
To wspaniała wiadomość (^^)//
Trzymałam i nadal będę trzymać kciuki, nie zaszkodzi:)
Pozdrawiam wiosennie :)
Witaj Ksanthippe! Bardzo miło, że jesteś:)
UsuńWiosenne fotki rzeczywiście są cudne.
Co do brzuszkowych problemów bywa różnie. Gdy mały naje się różnych różności to jest dobrze, a jak dostaje karmę, to raz lepiej raz gorzej, ale nie dramatycznie. Trzymaj zatem kciuki nadal, dziękujemy:)
Również pozdrawiam ciepło i wiosennie - właśnie wróciłam ze spaceru i jest 20 stopni, ciepły, prawie letni wieczór:)
Taaak, Izerek cudownie się prezentuje na tle takiego lasu pięknego! :)
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda, że taki wypadek z tymi mrówkami miał ... Ale na następny raz będzie pewnie ostrożny :)
Miał ślady po zmasowanym ataku mrówek zatem może zapamięta? A Izerek? Nieszczere byłoby zaprzeczanie komplementom, jest pięknym pieskiem:)
UsuńPozdrówka:)
Jak zawsze urocze zdjęcia.
OdpowiedzUsuń;) A kto czytał pieskowi "Pana Tadeusza" :)
Izerek chciał tylko sprawdzić, jak czuła się Telimena siadając przy mrowisku :)
Pozdrowionka :)
Kochana Bemalg, wreszcie jesteś:) Bardzo się cieszę:) Izercio wysyła Ci mokrego buziola:)
UsuńDo "Pana Tadeusza" jeszcze nie doszliśmy, to nie ten poziom edukacji. Zatem gdy dojdziemy do tej lektury psina będzie wiedział, jak owa dama poczuć się mogła:)
Bemalg, pod moim oknem, na lipie mają gniazdo sroki. Jedna bidula siedzi i wysiaduje te jajca, a ja podglądam z myślą o Tobie, by uchwycić małe otwarte dzióbki na fotce. Mam nadzieję, że liście do tego czasu nie przesłonią widoku. Jakoś tak ptaki kojarzą mi się z Tobą, z Twoimi zainteresowaniami i pstrykam zdjęcia, aby kiedyś zapodać cosik dla Ciebie:)
Buziaki:)
Anita zazdroszczę tej lipy i widoku z okna :)
UsuńBędę czekała na zdjęcia :* trzymam kciuki żeby się udało.
Dziękuję :* i ciepło pozdrawiam { }