I nastał ten dzień, jeden z kilku, kiedy świat zadziwił Izerka. Wyszedł na poranny spacer i coś bardzo mocno szeleściło pod łapkami, a one same odczuwały podejrzanie silny chłód. To pierwszy przymrozek zdumiał pieska tak bardzo. Brykał, podskakiwał, jadł zmrożone listki. Zdecydowanie nowości będzie jeszcze więcej, ale przyroda na razie stopniuje przyjemności.
Zmrożone listki, patyki czy trawa okazały się wielkim rarytasem. Przecież my też lubimy lody:)
Psina nie do końca wiedział, czy w takiej lodówce można się rozłożyć i pociamkać patyki. Przymierzał się kilka razy, szukał miejsca, aż w końcu postanowił zaryzykować. Okazało się, że nie taki diabeł straszny i bujne futerko goldenka zapewnia mu odpowiednią izolację.
Gdy na sapcerku podeszła do nas pani z ogolonym do prawie łysej skóry pudelkiem, rozpaczała straszliwie nad dolą Izerka, który leżał na zmrożonej trawie. Twierdziła, że zachoruje, że mu zimno. Porównując go z łysym pudelkiem można by rzec, że wygladał jak niedźwiedź polarny.
Obiecałam Izerkowi, że jak będą większe mrozy, to zrobię mu skarpetki, szalik i czapeczkę:) Wyobrażacie sobie tak odzianego psinka na spacerze? Pewnie by się wstydził pokazać kumplom:)
Przy okazji zdradzę Wam jeszcze pewien sekret, dotyczący Izerka. Najpierw myślałam, że z cudnej hodowli TUSKULUM przywiozłam do domu golden retrievera. Potem, ten niby pies zaczął wypasać się na trawnikach, z upodobaniem odżywiając się młodą trawką i korzonkami, zatem uznałam, że sprzedano mi owcę. W międzyczasie owca zaczęła wyjadać siano i suchą karmę królikowi, urosły mu uszy, toteż przypuszczałam, że może to przerośnięty króliczek. Teraz jednak, od kilku dni, Izerek na spacerach ciągnie w stronę krzaków i z upodobaniem obgryza gałązki, korę z drzewek, zatem mam powody przypuszczać, że trzymam w domu jakąś sarenkę tudzież kozę. Wołałabym kozę, bo to zawsze pożytek w postaci mleka. Ogladam zatem Izerka uważnie wyptarując wymion, bo nie można przegapić pory dojenia. Zjawiska przyrody, natury bywają niezbadane, zatem kto wie, czym zaskoczy mnie Izercio:)
W poniedziałek chłopak kończy 8 miesięcy. Jest postawnym szczeniaczkiem, który coraz częściej zgłębia tajemnicę znaczonych przez dorosłe pieski drzewek. Robi to już od długiego czasu, ale jeszcze nie wie, że łapkę można podnieść i siusiać inaczej niż suczka.
Piesuś waży około 33 kilogramów. Trudno go podnieść, a cwaniak podczas wysiadania z samochodu tego właśnie oczekuje. Jest wysoko i od początku pomagaliśmy mu wchodzić i wychodzić z auta. Nie chcemy, by skakał i obciążał stawy. Tak więc teraz ten słonik siada i patrzy, żeby go wypuścić z samochodu, czytaj wyjąć:)
Odkrył też swoją kolejną ulubioną zabawkę - piłkę włożoną go długiej skarpety. Nawet sobie nie wyobrażacie, co potrafi z tym wyrabiać. Postaram się nagrać film, bo to niezły cyrk. Dobrze, że piłka lekka, bo chyba miałby niezłe guzy na łepetynie.
Ostatnio, częściej niż chcieliśmy, zdarzało nam się odwiedzać weta i Izerek zrozumiał, że nie jest to miejsce miłe i sympatyczne, jak mu się na początku wydwało. Nie pomagaja przysmaki i nagrody dawane przez lekarza, on swój rozum ma i nie da się przekonać.
Wczoraj byłam z nim na plaży, między jedną ulewą, a drugą. Cóż to było za szczęście, gdy po długim czasie znalazł się w swojej ulubionej piskownicy. Łapki tylko zmoczył, całe szczęście, ale biegał za patykami i kopał dołki. Po powrocie do domu zapadł w błogi sen i nic nie było w stanie go poderwać, wzruszyć, w końcu relaks, to relaks:)
Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za chwilowe utrudnienia:)
:) Hurra wróciliście :-*
OdpowiedzUsuńŚlicznie się psinka prezentuje w tych oszronionych liściach.
Anita ;) ja rozumiem :) skarpetki, szaliczek, czapeczka a na zmarzniętą Izerkową dupcie co ? bokserki ?
Hmm bokserki byłyby dla boksera ;) Chyba musisz dorobić do Izerkowego zimowego zestawu - goldenki :))))
Pozdrowionka ;)
Tak, wróciliśmy:)
UsuńZdecydowałam na razie na ograniczoną ilość osób, zaprzyjaźnione, znajome. Wpisałam adresy e-mail, które miałam dostępne. Niestety nie mam adresy Ksanthippe, dlatego jej nie mogę wysłac zaproszenia, a szkoda.
Na razie utrzymam taką formę bloga, zobaczymy na jak długo:)
U nas zaczyna prószyc śnieżek, zatem nie mogę się doczekać reakcji Izerka:)
Buziaczki:)
Goldenki powiadzasz? To poproszę o projekt, chętnie wykonam. Albo wiesz co? Alcia i Mati sa specjalistami w szyciu i wyrabianiu rzeczy różnistych zatem może im zlecimy tak wyjątkowe zadanie? Wszak też mają brata goldenka to będą wiedzieli, o co chodzi:)
UsuńDziękuję za zaproszenie. Razem z moimi Goldenkami czujemy się zaszczycone :)) Buziaki w nos Izerka!
OdpowiedzUsuńTo nam jest miło, że zaglądasz:)
UsuńIzeruś dziękuje za buziaki i tez przesyła uściski:)
I ja wreszcie dołączyłam wysuwając nos ze stosu urzędniczych wniosków i papierków, hi hi... :-)
OdpowiedzUsuńKochana, tak namieszałam, że aż mi wstyd:)Mam nadzieję, że magia przedświąteczna sie udzieli i zostanie mi przez wiernych czytelników wybaczone:)
UsuńAnita - oj tam oj tam :)jaki wstyd ;-* - zrobiło się fajnie :) bo trochę tajemniczo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę ponownie odwiedzić Izerka, nacieszyć oczy fotkami, pogawędzić ;)
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Klubowiczów :)
No i super, że jesteś:)
UsuńZatem nadrabiaj zaległości i pogawędź z Bemalg, a my się włączymy w Wasze pogaduchy:)
Ależ to przedziwne zjawiska mają tu miejsce :) Dziś (a raczej wczoraj;) wieczorkiem nie mogłam wpaść w odwiedziny do Izerka:(
OdpowiedzUsuńPrzed chwilką spróbowałam ponownie, ale zanim to uczyniłam... wypowiedziałam zaklęcie : "Sezamie otwórz się" :D I co? No, jak widać :D jestem tu ponownie z Wami:) Jupi!!!
Nasz Izerkosław również siusia jak suczka:), i chyba potrwa to jeszcze jakiś czas, zanim wpadnie na to, że pieski robią TO inaczej :D:D:D:D
Serdecznie pozdrawaimy:)
Może te dziwy stąd, że zima idzie? Czyżby styki gdzieś przymarzały? Ale przecież u mnie mrozu szczególnego nie ma, a u Was tym bardziej? A może to wynik częstego używania? Zresztą nieważne, ważne jest to, że jesteś:)
UsuńWiesz, ja cały czas zastanawiam się, czy z tym siusianiem facet facetowi nie powinien pokazać. U nas w domu z facetów jest tylko Adam i Izerek:) ha ha ha:)
Alcia, a czytałaś, że zostaliście wytypowani do zrobienia ubranek dla piesków, które Bemalg nazwała zestaw zimowy - goldenki!
UsuńOch i Ach :) Dziękujemy, że zostaliśmy wytypowani:) Hi,hi :)
UsuńDobrze wiem, że chcecie wiedzieć jak sobie za maszyną radzę, więc przyznam szczerze, że kulawo :) Oj, nie, nie, nie dlatego, że ujarzmić tego stworzenia nie potrafię, a dlatego, że owy Gucio stwierdził, że czasu na tłumaczenie nie ma... Kurczę... , czyżbym aż tak mało pojętna była??? Nie sądzę :P Co prawda błahostką jest dla mnie wyjęcie kart z dekodera i ponowne ich włożenie, co dla Admina z : racjonalne oszczedzanie pewnie graniczy z cudem, jeśli jest się kobietą:);), ale maszyna do szycia jakby nie patrzeć jest wyższą szkołą jazdy ;) A propos, wolę nie wiedzieć jakimi kobietami owy admin się otacza, skoro jak twierdzi "NIE JEST ŁATWE dla osoby nietechnicznej korzystającej z tej oferty, czyli z reguły dla osób płci pięknej (...) wyjąć kartę sim z dekodera multiroom, wyciągnąć kartę sim z głównego dekodera, przełożyć ją na wlączonym dekoderze do multiroom'a - po odblokowaniu starannie przywrócić stan poprzedni, czyli prawidłowo włożyć stare karty na miejsce" No nie wytrzymam :D Buhahaha :D Przepraszam, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać :D
Szczęśliwego poniedziałku :***
Alcia ja wiem dlaczego Gucio nie chce Cię nauczyć szycia na maszynie :) ...powiem tak, ja swojego w sprawy kuchni nie wtajemniczam, bo zdolna bestyjka i mogłoby okazać się, że jest lepszy niż ja:)
UsuńOn potrafi szyć na maszynie, ale mnie nie wtajemniczy bo ...
Alcia odpuść szycie :) szyj Guciu szyj :)))
Buziaki :)
Droga Bemalg:)
UsuńWiesz.. :) też tak sobie pomyślałam:) heh :) Mati nie lubi konkurencji;) A tak całkiem na poważnie, to zapracowany jest biedaczek, więc go z tym nie męczę:) Sama bym usiadła po kryjomu, ale niech się coś stanie, i co wtedy??? Wszak maszyna to niemalże jego dziecko ;) Dołączę się do apelu i powiem tylko : SZYJ GUCIU SZYJ :D:D:D:D
:***
Zestaw zimowy goldenki to majtusie, żeby Izerką dupcie na śniegu nie przymarzły wzorować się na bokserkach ;))
OdpowiedzUsuńA z tym siusianiem Izerków to skieruj Anita pytanie do Chłopa od Riannon :)
Bedzie opowieść ... dawno, dawno, temu ...
Byłam wtedy na agroturystyce w Tuskulum :)
Pamiętam tatę Izerków, czyli Jaskierka i powrót Chłopa ze spaceru jak z dumą oświadczył " Nasz piesek jest już mężczyzną " i na szeroko otwarte oczy słuchających dodał " podniósł nóżkę do siusiania "
Ulżyło mi, bo już myślałam, że Jaskier zainteresował się na poważnie jakąś suczką :) a to jeszcze taki szczeniak był :)
Wydaje mi się, że przez jakiś czas po tym pierwszym razie Jaskierek nie mógł się jeszcze zdecydować jak mu wygodniej TO :) robić.
Musicie cierpliwie czekać :)
O, Adam uskutecznia nocne spacery z Izerkiem, zatem może kiedyś wróci i powie: "nauczyłem Izerka sikać po męsku"? Jak TO się stanie, to zaraz Wam doniosę:)
UsuńA proponowałam kiedyś barchanowe pantalonki, to nikt nie reflektował ;) A teraz, jak znalazł :)))
OdpowiedzUsuńW takich właśnie ciepłych majtaskach byłoby Izerkom znacznie cieplej w dupcie niż w bokserkach :)
Swoją drogą świetny pomysł z tym zestawem zimowym, brawo Bemalg (^^)// i trafny wybór wykonawców xD
Alcia i Mateusz na pewno bardzo się ucieszą :)))
A co tam u Pusinki słychać? Stęskniłam się za tym słodkim rudzielcem :)
:) ja też, ja też, ja też :) stęskniłam się za Pusią :)
OdpowiedzUsuńPuśka czuje się dobrze, trochę miała problemów z oczkiem, ale rumianek czyni cuda. Ostatnio zostawiliśmy w jej pokoju na kanapie pudło z łyżwami. Oczywiście gdzieś tak koło 2.00 w nocy usłyszałam hałas, dość wyraźny, bo wokół cisza nocna, wiadomo. Okazało się, że to Puśka wymyśliła nową atrakcję w podgryzanie kartonika. Nie wiem, może chciała się uczyć jeździć? Pomyślę o fotkach pusiakowych:)
OdpowiedzUsuńAnita zdarza Ci się przespać całą noc spokojnie ? jak nie kredkowy łakomczuszek Izerek to kartonikowa Pusia ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze wczorajszy dzień, który nieźle dał Ci się we znaki, poprzez te linki, które trzeba było, co rusz do aktywacji podsyłać.
Wirtualnie głaszczemy po główce :* i pozdrawiamy cieplutko :)
Ja mam sen lekki, kiepski, przez co bywam niewyspana, bo każdy szmer mnie budzi. Gdy Ala była mała, to z drugiego pokoju słyszałam, jak nogę spod kołdry wystawia i wstaje. Dlatego kładę się dość wcześnie, ale za to rano wstaję i lubię to. Adam jest nocnym markiem i rano, jeśli tylko może śpi do bólu. Uzupełniamy się zatem. Zwierzęta uczą nas pewnej czujności: wyjdź z psem wieczorem i chodź tak długo, aż się wypróżni, daj królikowi picie przed nocą, bo będzie tłukł w butlę, zabierz piłkę i kartony, bo będą rozgrywki i jedzenie makulatury itp, itd.
UsuńJeśli chodzi o zwierzaki, to ogromną madrością wykazuje się Izerek. Dzisiaj musiał wyjść o 3.00. Do kogo poszedł? Do Adama. Wie, że pani w nocy nie wstaje, jeśli pan jest w domu:)
A z tym wczorajszym dniem nie było tak źle, to raczej ja się cieszę, że wytrwaliście i zrozumieliście sytuację:)My z Izerkiem zdążyliśmy wczoraj nieco sprzątnąc, ugotować, isć nad morze, zrobić pranie...Ala się uczyła i siedziała w domu, bo była przeziębiona, Adam męczył się nad moim stukniętym autem, a my w zasadzie dość przyjemnie w duecie spędziliśmy sobotę:)
Ale dziękuję za głaskanko:)
Anita! No to przybij piątkę:) !!! Jak myślisz, co robi nasz Izerek w wolny od pracy dzień Pańci, gdy chce rano iść na siusiu i kupcię? He, he :) No jasne! Liże po mordce Pancia na dzień dobry, a gdy to nie pomaga obchodzi łóżko dookoła liżąc Pańcie, bo wie, że... Pańcia trzyma Jego stronę ;)) i dobudzi Pancia- Gucia, by ten Izerkowi ulżył w potrzebie;) Nie ma to jak życie w komitywie :D
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że przegapiłam ten wpis Alci i dopiero teraz turlam się ze śmiechu :))))))
UsuńAlcia turlam i turlam i przestać nie mogę, tak realistycznie to przedstawiłaś ;)
Pozdrowionka { }
P.S.
Chyba wszyscy czekamy na zdjęcia Izereusza Czerwonego z akcji - czapka i Święty Mikołaj :-*
Oczywiście, że czekamy:)
UsuńBemalg, tak strasznie martwię się o to twoje turlanie. Czy Ty aby sobie nie poobijasz kostek, nie nabijesz siniolców, jak będziesz tak turlac się ze śmiechu?
Ale z drugiej strony śmiech to zdrowie, zatem pewnie bilnas wyjdzie na zero:)
A jeśli dzisiaj 3 grudzień to Izerki trzeba całować w mordkę :)
OdpowiedzUsuń:) Pozdrowionka dla całego Tryptyku Izerskiego
:* to buziak dla Niebieskiego Izerka
:* to buziak dla Czerwonego Izereuszka
:* to buziak dla Beżowego Kajzerka
Piękne życzonka, dziękujemy Bemalg:)
UsuńIzerek również przesyła buziaka, bardzo słodkiego i ...siłą rzeczy mokrego:)
Kaizerkowi nie mogę przekazać, bo nie mam ich maila i nie wysłałam zaproszenie:(
I znowu Bemalg trzyma rękę na pulsie i ma wszystko pod kontrolą (^^)//
OdpowiedzUsuńJakaż ona poukładana *-* Tylko pozazdrościć :)
To dziś nasze goldenki starsze o miesiąc, jak ten czas leci... Jeszcze cztery miesięcznice - nie wiem, czy tak mogę to zapisać, bo miesięcznica tak naprawdę to roślinka, ale jak coś świętujemy, to może być kwiatek w łapkę :)))- i małym (?) stuknie roczek.Najlepszego ***
Ani sie nie obejrzymy, a roczek zawita:) Niestety szkoda mi tego uciekajacego czasu szczenięcego:(
UsuńKsanthippe - ja mam wieczną ściągę :) tu na prawo w prezentacji Izerka jest data :-)
OdpowiedzUsuńToż ja własnych imienin bym, zapomniała, gdyby dowcipni rodzice nie skomasowali :) Jak trzynastego to 13 ;) ku pamięci ;) niech się święci ;)
Pozdrowionka :)
Do ostatniej chwili czekałam, czy ktoś z Trójcy Izerskiej nie zamieści miesięcznego-urodzinowego wpisu, a to tutaj zrobiła się "imprezka" :-) Buziaki i życzenia:
OdpowiedzUsuńDla Izerka Niebieskiego, żeby ząbki się wyprostowały :-)
Dla Izerka Czerwonego, żeby był bardziej obecny na blogu (okropnie tęsknię!). A Alcia niech zawsze pamięta (odnośnie komentarza wyżej), że każdy ma taką babę, na jaką sobie zasłużył :-)
Dla Izerka Beżowego- żebyśmy też mogli go więcej oglądać (tęsknimy!).
Mizianki dla wszystkich futrzaków (włączając w to Pusiaka) i całusy w śliczne nochale.
A Belmag ściemnia, bo to ona zawsze czuwa nad wszystkimi datami i zawsze wszystkich obdzwania z informacjami o czyichś urodzinach/imieninach/dniach babci, dziadka, matki i ojca... i wszystkich świętych :-)
Izerciu i Pusia dziękują, właśnie jedno i drugugie dostało śniadanko. Izerek po zjedzeniu swojego kontrolnie zerka do króliczej miski, bo a może więcej lub lepiej?
UsuńTak myślałam, ze Bemalg z tych pamiętających, ale rozumiem, bo ja raczej mam tak samo:) Jednak przypominacz w komórce jest pomocnikiem niezawodnym:)
Pozdrawiam, miło, że wpadłaś na imprezkę:)
Nie wiem, czy wiesz, ale roczek Izerków świętujemy w Tuskulum!!! Ha ha ha:)
Ty Riannon spokojnie :) bo już niedługo Wigilia i znowu będę musiała gadać ludzkim głosem :-P ;))))
OdpowiedzUsuńMy również dołączamy się do życzeń i dziękujemy za życzonka dla naszego Szkrabka :*
OdpowiedzUsuńJem sobie smakowitą kolacyjkę, a tu masz !...wpada ci w oczy, bo przecież nie w ręce ;) taki tekst jak powyżej i co się dzieje?
OdpowiedzUsuńChichoczesz i przy okazji dławisz się jakimś kąskiem :( Nie widzisz monitora i niczego dookoła, bo zalewasz się łzami ;((( Machasz łapkami z przerażenia, bo wydaje się tobie, że to już ta ostatnia chwila nastała (y,y) Kot ucieka w popłochu i monitor ląduje na podłodze, a gorąca herbatka zalewa twoją nową klawiaturkę =| Na domiar złego mąż tłucze cię bezkarnie po plecach, bo to ponoć pomaga ;(((
Bemalg, ja się Ciebie teraz pytam
czy czujesz się winna, żeś znowu narozrabiała?
I odpowiedz, w jaki sposób wynagrodzisz mi teraz,te skądinąd, niepowetowane szkody?;)))
Proponuję męża wysłać na kurs pierwszej pomocy, skoro chcesz dalej być czytelnikiem wpisów Bemalg:) :) :)
UsuńA zakrztuszenie to przykra sprawa, zeczywiście człowiek myśli, ze to juz ostatnia chwila, miałam to ostatnio i też przed...komputerem.
Ksanthippe, kochana, nie krzycz na Bemalg, nie udowadniaj jej winy, nie każ pokrywać strat, bo jeszcze zamilknie i co wtedy zrobimy? A tak po Wigilii może coś ciekawego nam napisze, jak to człowieczym głosikiem się posłużyła:)
Pozdrówka:)
Super, że jesteście, że mimo przeszkód zaglądacie:)
UsuńKsanthippe :O - a ja się pytam - kiedy Ty śpisz ?
UsuńJuż wiem jak wynagrodzę ;) tym razem zabiorę Ciebie na kolejne zakupy :-) hehehe
Droga Bemlg :) Na sen to SZKODA CZASU! < W poszukiwaniu tego utraconego> zrezygnowałam z długiego snu; ja tylko drzemię, od czasu do czasu ;)
UsuńZakupy, powiadasz... O! tak,tak...,najlepsze lekarstwo na poprawę nastroju, zwłaszcza teraz...T.T
Bardzo dziękuję :) Już samą propozycją dałaś mi wiele radości ^-^
Kochany Fanklubie Tryptyku Izerskiego i Wy drodzy właściciele! Rocznicę urodzin Izerków zamierzam spędzić pijąc francuskiego szampana na plaży w Saint Tropez. Jeszcze pewności nie mam, czy się uda, ale nad tym usilnie pracuję :-) Serdecznie Was zapraszam, aby się dołączyć :-)
OdpowiedzUsuńMam też drugą propozycję, żeby Bemalg i Ksanthippe założyły wspólnego bloga (proszę, proszę proszę!!! :) Mógłby się nazywać "Dialogi na cztery nogi", albo coś w tym stylu :-) Proszę, niech się reszta przyłączy do mojej petycji, bo przecież te dziewczyny mają tyle energii w gębie, że Anita i Alcia z Mattim przestaną wkrótce panować nad swoją twórczością. A to Izerki wszak mają być tutaj gwiazdami :-P
Jednym słowem bronisz się nami Tuskulum rękoma i nogami:)
UsuńA tak na marginesie to życzę Ci takiego wyjazdu, przydałby się prawdziwe, porządne, beztroskie wakacje:)
Oczywiście propozycja wspólnego blogu dziewczyn jest znakomita. To byłby strzał w dziesiątkę. Mam jednak obawy, zę wtedy zaniedbałabym wszystkie obowiązki zawodowe, domowe, towarzyskie i każde inne, a na sen zwyczajnie nie starczyłoby czasu.
Ale co tam, chętnie poczytam, jednak cieszę się że pogadują sobie raz u mnie, raz u Alci i Matiego. Jest ciekawie i kolorowo:) Zawsze z przyjemnością goszczę na blogu te mistrzynie słowa:)
Pozdrawiam:)
Droga Riannon :) My już dawno przestaliśmy nad nią panować ;) ha ha :D
UsuńKsanthippe :) nie przejmuj się { } przecież my szalejemy tylko wtedy jak długa Izerkowa cisza w eterze :) Wypełniamy pustkę, jak nie ma najświeższych Izerkowych wiadomości :)
OdpowiedzUsuńI nie myśl Riannon, że przeniesiemy się na twój blog ;) obiecałam :- P
Bemalg :),
Usuńdostało nam się od Twojej Riannon, oj dostało ;)
Zastanawiam się... i przyznaję, że coś jest na rzeczy :| Tylko nie wiem, co dalej...=,='
Prześpię się z tym ;) i być może jakaś głębsza myśl wylęgnie się w mojej głowie, w co raczej jednak wątpię :(
Zawsze też można stosować emotikony (^_-),a najlepiej od razu wcielić w życie to mądre:"Słuchaj wiele, mów mało" i przyznać słuszność sentencji "...milczenie jest złotem".
Tymczasem, idąc za radą Bemalg sprzed kilku miesięcy, wpadnę na blog geriatryczny ;)
Może tam jest już moje miejsce :)))
A, to taki układ? Biedna Bemalg, tu możesz sobie popisać i pogadać, ja nie zabraniam:)
UsuńA Riannon i tak jest kochana, choć nie pozwala Wam rozwijać skrzydeł na swoim blogu:) Ale przecież i tak zawsze znajdziecie sobie miejsce.
Buziaki dla Riannon i dla Was, drogie Dziewczynki:)
Oj przydał nam się ten buziak prawda Ksanthippe :)
UsuńAnita - jak Ala czy po przeziębieniu już nie ma śladu, czy jeszcze dziewczę się z nim męczy ?
Ala bardzo chorowała jako dziecko, nieustanne anginy, oskrzela i płuca. Wreszcie zapisaliśmy ją na basen, zainwestowaliśmy w oddychające ciuchy i od klasy I szkoły podstawowej dziecko ma 100% frekwencję. Rodzice innych dzieci pytają, co jej dosypujemy do jedzenia, że nie choruje. Przeziębienie traktujemy z przymrużeniem oka, bo zdarza się rzadko. Dzisiaj, mimo kataru była na zawodach pływackich i w sztafecie laski wywalczyły brązowy medal. Zatem wszystko w porządku:)
UsuńPisałaś w niedziele, że Ala była przeziębiona i byłam ciekawa czy rozwinęło się dalej, widzę, że udało się zapanować nad choróbskiem :)
UsuńZa brązowy medal na zawodach pływackich {} uściski dla Ali {} pozdrowionka :*
Ksanthyppe - pamiętaj na geriatrycznym wieje starą nudą ;)
OdpowiedzUsuńCoś razem wymyślimy ;)))