Gdy tylko pogoda dopisuje i mamy czas chodzimy z Izerkiem nad morze. Teraz już nie trzeba się martwić o zakazy i piesek może swobodnie brykać po plaży. Temparatura w cieniu wynosiła dziś 15 stopni, w słonku dużo więcej, ale woda nie zachęcała do kąpieli nikogo, oprócz .... Izerka oczywiście.
Wiem, że te morskie fotki mogą wydać się nudne, ale naszym zdaniem piesek pięknie prezentuje się w morskich kimatach. Dzisiaj był lekko poważny, chociaż brykał za patykami, kopał w piasku i próbował polować na ptactwo morskie.
Oto dzisiejsza sesja:
A to ze specjalnymi pozdrowieniami dla wielbicieli ptaszków:)
Już do domu? Dlaczego? A mogę jeszcze wejść do kolan? Nie...No to chociaż do kostek, proszę!!!
Droga Anitko dziękuję za bardzo miłe słowa i miło widzieć Cię na moim blogu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdjęcia się podobają, że chętnie zaglądasz na bloga.
Zdjęcia są mojego i męża autorstwa, bo każde z nas ma inne oko:-) inaczej chwyta kadr.
Może kiedyś uda się spotkać razem w Tuskulum i poznamy prześlicznego Izerka.
Twój Izerkowy blog i nowy fotograficzny bardzo chętnie oglądam i życzę wytrwałości i konsekwencji.Zdjęcia sa śliczne, wiele ciekawych ujęc.A cały tryptyk Izerski jest wyjątkowy.Izerki są takie Mantrusiowe:-)
To jedyny miot po Mantrusi, gdzie nie mieliśmy okazji wymiziać papisi.Oglądaliśmy jedynie fotografie Anetki.
Pozdrowiamy serdecznie i życzymy radości z potomka!
Z tym spotkaniem w Tuskulum byłoby super, nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Tuskulaków wspieram z całego serca i dobrze im życzę:)
UsuńNa razie jeszcze prowadzenie bloga sprawia mi przyjemność, mam nadzieję, że tak zostanie:)Miałabym pomysły na inne tematy, ale boję się, ze nie ogarnę całości, albo ucierpia inne sprawy. Zatem musza poczekac na lepsze czasy, odłożone gdzieś w pamięci:)
Z tym Tryptykiem to byo tak, że zabierałam z Tuskulum ostatniego szczeniaczka, a Aneta nie miła pomysłu na dalszą hodowlę (trzymam kciuki, aby to, co najpiękniejsze i serca było kontynuowane). Miałam cos w rodzaju wyrzytów sumienia, chociaż to był przecież mój piesek, wyczekany i kochany chyba jeszcze przed narodzinami.
Izerki są wyjątkowe, są cudowne i Aneta może byc z nich dumna:)
Pozdrawiam cieplitko:)
Razem z Bosmanem bardzo zazdrościmy Wam tej plaży, u nas jest jedynie brudne bajorko w parku, które raczej nie zachęca do kąpieli.
OdpowiedzUsuńDo Izerka idealnie pasują morskie klimaty. Oglądam zdjęcia i dziwię się, jak bardzo urósł od czasu, kiedy pierwszy raz zajrzałam na tego bloga. Teraz jest już prawie dorosłym panem psem...
Pozdrawiam. I oby takich ciepłych dni było jak najwięcej :)
Masz rację, plaża to fantastyczne miejsce dla psinki, kąpanie, kopanie dołków, pogoń za patykiem i ptaszkami, czyli wszytko, co pieski kochają.
UsuńIzerek rośnie jak na drożdżach, chociaż takowych wcale mu do karmy nie dodajemy. Z wyglądu to dorosły Pan Pies, ale zachowania ewidentnie wskazują na jego szczenięcy wiek:)
Pozdrawiam:) Uściski dla Bosmana:)
I mam problem...
OdpowiedzUsuńZ każdej takiej sesji wybierałam sobie jedno zdjęcie, które najbardziej mnie urzekło i które chciałabym oprawić w ramki :) Nie było to wcale takie proste. A tu masz! Kolejna sesja nad morzem i muszę złamać zasady. Wybrałam już nie jedno (nr 1 to zdj.ostatnie), a pięć. Jak tak dalej pójdzie, to mi ścian zabraknie ;),:D
I cóż mam na to powiedzieć? Proponuję obwieszać klatkę schodową, jeśli to domek to wszelkie ciągi komunikacujne, ewentualnie u sasiadów wirtualnie dekorować:)
UsuńCieszę się, że Izerek się podoba, bo to najpiękniejszy pies na świecie.
Wczoraj, i od kilku dni zresztą, jest taka pogoda, że aż gna na łono natury. Po morskich kapielach Izerek jest czyściutki i piękny, a wieczorem idzie na boisko i wraca umorusany jak ... no wiadomo. Ale jest szczęśliwy i to jest najważniejsze!
Piękna sesja!!! Ostatnie zdjęcie jest przesłodkie! Po prostu cudowne! Zakochałam się ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie :***
Mnie też urzekła ostatnia fotka. Izerek, poważny na pozostałych, bo taki miał kaprys, tu wyglada jak taka słodka, bezbronna sierotka, nic tylko przytulić i wymiziać:)
UsuńBuziaki dla waszej Trójeczki:)
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Na ostatniej fotce Izerek jest rzeczywiście słodziakiem, ale wlaśnie przed chwila pokazał czarna stronę swego charakterku. Wrócił ze spacerku, dostał pyszne jedzonki i... z miski Pusi wyjadł jej śniadanie. Łobuz, ale słodkie oczka umie robić, spojrzał na mnie, jakby się dziwił "Kobieto, o co ci chodzi?! Jest miska, jest żarcie, to głupi by nie skorzystał!". Chyba jednak ja przejęłam sie bardziej niż Pusia. Siedziała sobie w klatce i wielki pysk, który pojawił się tuż przed nosem, nawet nie wzruszył. Niezła komitywa!
OdpowiedzUsuńAle poza tym to słodki zwierzaczek, a spacery nad morzem uwielbia:)
Pozdrawiam wsztystkich cieplutko. Wstaje kolejny słoneczny, ciepły dzień. Niestety dziś pracuję dłużej, ale Adam i Ala pozazdrościli mi wczorajszego plażowania i pewnie zabiorą dziś psinka nad morze. W końcu samochodem to zaledwie kilka minut:)
Takich fotek nigdy dosyć i wcale nie są nudne! Oj, zazdrościmy tych beztroskich kąpieli morskich. U nas też pięknie, słonecznie i kolorowo :-*
OdpowiedzUsuńO godzinie 17.00 termometr w cieniu wskazywał dzisiaj 20 stopni. Jak na tę porę roku i Gdańsk, to naprawdę dużo. Ale przyjemnie jak słonko przygrzewa, człowiek ma więcej energii i chęci do zycia:) Izerek też lubi plaże, właśnie się tam wybrał ze swoim panem i Alą:)
UsuńJak Izerek znowu coś nabroi Pusi to będę miała w oczach zapamiętane ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńI tylko wtedy nie wyrwie mi się : ) " oj ty łakomczuszku Izerkowy :) mojej ulubionej Pusi :) żarełko podprowadzasz "
Ale jak Pusia nic na to - znaczy pokochała całym serduszkiem Izerka :)
Pozdrawiam i dziękuje za to coś ;) dla mnie :-*
Właśnie, ta ostatnia fotka mówi: "co złego, to nie ja".
UsuńPusia wie, że ma miskę uzupełnianą częściej niż Izerek zatem jest zwyczajnie uprzejma:)
Pozdrówka:)