poniedziałek, 29 października 2012

"Może to już ostatni spacer w jesiennym parku"

                 No właśnie, pewnie zaraz zaczną się deszcze i śniegi, zatem Izerek w drodze do weterynarza skorzystał jeszcze z brykanka po listkach, które ścieliły się pod drzewami.
                Mały z uwagi na łapkę ma ograniczony ruch i zakaz zabaw z kumplami boiskowymi i jakimikolowiek innymi przez....9 tygodni. Tylko krótkie spacery i kuracja. Biedak siedzi pod drzwiami i piszczy cichutko, tak bardzo brakuje mu kolegów. Ale w listopadzie jedzie na wystawę do Bydgoszczy i tam będzie kumpli bez liku.
               Póki co spaceruje i korzysta:)
 







Weterynarzowi łatwo jest powiedzieć "powoli spacerować". Ale piesek ma swej naturze bieganie!


Można uziemić go badylkiem, ale nie na zawsze!!!


A gdy bryka, to czasem zdjęcia wychodzą własnie takie:(

 
W domu szuka atrakcji. Oczywiście kumpluje się z Pusią:
 

 
 

 
                      Puśka czasem odwiedza Izerka w jego bałaganie, ponieważ jest tu mięciutki, cieplutki kocyk. Jednak pokłady miłości u pieska są tak  wielkie, że królik wygląda jak po kąpieli. Chcąc uniknąć prysznica Pusia po krótkiej chwili ucieka, co niezmiennie zadziwia Izerka, przecież tak się starał, tak zaangażował, a tu żadnej wdzięczności.
 
 
 
 
                  Psina patrzy na nas z pytaniam w oczyskach: "Przecież chciałam dobrze. Nie robiłem Pusi żadnej krzywdy, nawet nie użyłem ząbków, ani łapy. Czemu uciekła?". Ale my już jesteśmy nieco bardziej odporni na te słodkie minki i oczyska.
                 Muszę jednak powiedzieć, że Izerek był "w gościach" i zachowywał się fantastycznie. Nie żebrał, nie chlapał nikogo śliną, raczej leżał i nawet nie domagał się jedzenia w sposób szczególny, a zapachów było całe mnóstwo. Pokazał wszystkie sztuczki, był spokojny. Jednym słowem pies na medal:) Byliśmy z niego bardzo dumni!

7 komentarzy:

  1. 9 tygodni? Biedaczysko, nie wiem, jak on to wytrzyma... Spokojne spacery są chyba niemożliwe w wykonaniu Goldenka :)
    Duużo zdrowia i wytrwałości życzę.
    A Bosman przesyła mokrego buziaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tydzień już minął, zatem jeszcze 8. Lepiej ograniczyc mu ruch przez jakis czas, niż potem martwić się, że kontuzja przybrała na sile i rozwinęła się w coś poważnego. Oczywiście pozwalamy Izerkowi trochę biegać, ale chodzi genaralnie o to, żeby nie skakał, poniewaz wtedy przenosi siłę, ciężar na przednie łapy i bardzo obciaża stawy. W czasie zabawy z pieskami takie sytuacje są nieuchronne, bo ciągle skaczą i brykają.
      Izerek dziękuje za buziaka i pozdrawia Bosmana:)

      Usuń
  2. Izerek zdrowiej chłopie, lecz kontuzję,bo trzeba przecież ganiać i ganiać i ganiać...
    COŚ Mi się przypomniało,
    http://niedoszuflady.blogspot.com/2011/02/kroliki.html
    Kumpel dla Izerka?
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peno Izerek byłby zaintersowany takim kumplem, bo to otarty piesek i życzliwy. Uznajmy jednak, że z grona uszatych wybrał Puśkę:)
      A fotki fajne. Moja Ala, gdy zobaczyła kiedyś w sklepie mięso z królika była zdruzgotana, nie chciała w ogóle chodzić do tego marketu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Jak miło znowu zobaczyć kumpli razem:)
    Przebojowa ta Puśka!:))) Następna, która wpadła po uszy :D I nie dziwi to:)
    Izerek ujął ją swym nieodpartym urokiem osobistym i słodkim, maślanym spojrzeniem :) A z jakim wdziękiem podarował jej kiść czerwonej jarzębiny, to już można sobie tylko wyobrazić :)
    Ach, te legitymacyjne...! A to ostatnie - słów brak!{}

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja już zaczęłam wracać do dawnych Puśko -Izerkowych postów, a tu niespodzianka :) Nowe zdjęcia moich ślicznych ulubieńców :)
    Wyobrażam sobie jak rozmawialiście z Izerkiem przed wizytą "w gościach" Czy zaczęło się od "Tylko nie przynieś nam wstydu " ?
    A teraz rozejdzie się po znajomych, że taki ułożony piesek z tego Izerka i sypną się zamówienia na goldenki po Izerku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęliśmy inaczej "Izerku, jesteś mądrym pieksiem i z pewnością wiesz, jak się zachować...Nie umiesz jeszcze jeść nożem i widelcem przy stole więc daj spokój, dostaniesz do miseczki w odpowiednim czasie....".
      O tak, zamówienia pewnie by były, ale jak je zrealizować? Sadzę, że trzeba je zgłaszać do Tuskulum:) Pozdrawiam mieszkańców tego uroczego zakątka:)

      Usuń