niedziela, 15 lipca 2012

"Deszczowe lato"


                    Lato tego roku nas nie rozpieszcza, pogoda przyprawia o zawrót głowy. Od upału, po pluchę jesienną, ba nawet i grad. Majowe burze, jak sama nazwa wskazuje typowe dla zupełnie innego miesiąca, nawiedzają nas w lipcu. Codziennie pada, często grzmi, a błyskawice przeszywają niebo. Czasem leje tak, że prawie świata nie widać:(
                   Dłuższe spacery z pieskiem bywają utrudnione, ale on burzy się nie boi:) Zdarza się, że właśnie wtedy relaksuje się na balkonie:)
 

Oczywiście rozkłada się na środku, tak aby padający deszcze masował jego plecki:)


                Czasem, zmęczony gryzieniem patyków leży sobie swobodnie, nie zwracając uwagi na szalejącą wokół burzę.


               Jest niezmiernie zdziwiony, kiedy wołamy go do domu i tłumaczymy, że w mieszkaniu jest przyjemniej. Chyba ma na ten temat odmienne zdanie.
                Całe szczęście, bywają też chwile słoneczne. Izerek szuka wtedy najlepszego miejsca, którym jest zimna podłoga w kuchni lub łazience. Ale gdy pani przebywa na tarasie to i pies zarządza tam drzemkę:)



           W tym czasie Pusia penetruje całe mieszkanie, sprawdzając wszystkie kąty i upewniając się, że przybycie "brata" nie spowodowało drastycznych zmian w jej domu. Zwierzątko chyba rzeczywiście poczuło się bardzo pewnie, ponieważ wróciło do starych zwyczajów wychodzenia na balkon, spacerów do kuchni, nawet zawitało do salonu, co raczej rzadko się zdarza. A może próbowała sprowokować Izerka do zabawy? Królik nie jest taki głupi i znalazł sobie nowa kryjówkę.


               Moim zdaniem nie jest to miejsce super bezpieczne, ale zwierzakowi jest tam widocznie bardzo dobrze. Pusia często wyleguje się przed swoją klatką, tuż przy wejściu, aby czasem Izerkowi nie przyszło do głowy wyjadanie jedzenia z jej miski. Słowem, mając ograniczone zaufanie do wszystkich, jak na królika przystało, postanowiła sama zająć się  ochroną swego dobytku:)




            Długie tylne łapy, tzw. skoki służą jej do przemieszczenia się, utrzymania równowagi, ale też do wyrażania emocji. Gdy jest zła, bardzo wyraźnie okazuje swoje niezadowolenie, tupiąc tylnymi łapkami. Robi to bardzo głośno i nie sposób nie dostrzec tego, że mamy coś na sumieniu:)
            Izerek bardzo kocha króliczka, więc zaprzyjaźnił się z pluszakiem. Wczoraj Adam uczył go przynoszenia zabawek i w którymś momencie powiedział "przynieś króliczka". Już widziałam oczyma wyobraźni, jak wywleka Puśkę z klatki i uprzejmie przynosi, bo przecież takie było polecenie i przyzwolenie. Tak więc została komenda "przynieś", aby żywy króliczek był bezpieczny, a pluszowy służył do zabawy:)



            W jakiejś książce wyczytałam, że w czasie, gdy rosną ząbki, zwierzak potrzebuje twardych zabawek. Może to być na przykład kuchenny wałek, czy łyżka drewniana. Jak się okazało niekoniecznie, bo łyżkę Izerek rozpracował w 5 minut.


               Został tylko trzonek, który bardzo pieska fascynował, ale dla bezpieczenstwa został zabrany. W piątek Izer był z Alą na spacerze i wrócił w takim stanie, który mógłby wskazywać na walkę lub polowanie. Był pokryty krwistymi plamami i w pierwszym momencie rzuciłam się do oględzin pieska. Okazało się, że bawił się z kumplem Brusem, któremu wypadają zębiska i rosną nowe. Stąd psina miał czerwone plamy w różnych miejscach i wygadał jak groźny pies z horroru. Ale dzisiaj zauważyłam, że na pluszowym króliku też pojawiła się czerwona plamka, bo przedni ząb Izerka zaczyna się kiwać.
                  Wstał słoneczny dzien i mam nadzieję, że taki się utrzyma. Wszystkim życzę lata:) ciepłego, ale nie upalnego, słonecznego, ale przyjemnego.

7 komentarzy:

  1. Ciekawe czy pozostałym psiakom z Tryptyku Izerskiego ząbek też się kiwa ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izerek właśnie starcił górny ząbek a i drugi pewnie dziś dołączy:)
      Mały dostał dziś mrożoną marchewkę i bardzo sobie chwalił masowanie dziąsełek:)
      Też jestem ciekawa jak pozostali izerscy chłopcy:)

      Usuń
  2. Nasz ma jeszcze komplecik i chyba nie zanosi się w najbliższym czasie na zmianę :)
    P.S.: Świetne zdjęcia! ...jak zawsze :)
    Pozdrowienia od naszej Trójcy ;):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izerek ma "bramkę" jak mówi moja córka.
      Ja też sądziłam, że to jeszcze nie, a tu proszę, raz, dwa i po sprawie.
      My również pozdrawiamy:)

      Usuń
  3. Ząbkowanie przebiega tak szybciutko, że można się nie zorientować, że to juz nowe, a nie stare ząbki :-) Zatem jeśli pozostałym Izerkom nic się nie rusza, to o niczym nie świadczy, hi hi... :-)
    Ja zazwyczaj przegapiam ząbkowanie przednich zębisk. Ostatnie wypadają kły. Może to trwać nawet do 6 miesiąca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, już wiadać zaczątki stałych ząbków. Tak więc bracia dołączą lada chwila:)Wprawdzie u królika wyrośnięcie nowego zęba trwa pół dnia, ale to też zdarzyło się nam zaobserwować:)

      Usuń
    2. Oj:) nie przegapilibyśmy tak ważnego wydarzenia :) Póki co śmieje się do nas pełną igiełek gębką :)
      Pozdrawiamy! :)

      Usuń