wtorek, 10 lipca 2012

"Zabawy z kumplem"


                 Dzisiaj krótko, raczej fotograficznie. Nasz mały waży około 15,5 kilograma. Jest wspaniałym psiakiem, chętnym do nauki. Wczoraj spróbował pierwszy raz herbatnika i zachwycił go ten smak. Dzisiaj była tresura na okruszki i na marchewkę.
                 Zaczęliśmy z Izerkiem chodzić na spotkania psiarzy na boisku osiedlowym. Miejsce ogrodzone, raczej pastwisko niz boisko, ale dla piesków idealne.





               Dzisiaj było chyba 13 psiaków w różnym wieku, różnej wielkości, maści i pochodzenia. Dzielą się na grupy i bawią w odpowiednim dla siebie towarzystwie. Maluchy raczej omijają, robią uniki. Nie chcą poczuć ostrych igiełek i być zmuszone do dorosłej odpowiedzi na zaczepki. Był        4-letni golden, 3-letni labrador, sznaucer i inne.


                 Izerek upodobał sobie zabawy z 4,5 - miesięcznym labradorem - Brusem. Wygląda to jak zapasy lub walka sumo. Pieski bawiły się wczoraj, spotkały się dzisiaj rano i wieczorem.


             Po zabawie Izerek zdecydowanie zmienił umaszczenie, ale miał siłę, aby ciągnąć w stronę rozrzuconego na chodniku chleba. Przeklestwo z tym dokarmianiem kotów i ptaków:(





             Psinka wygląda jak kupka nieszczęścia, ale sadzę, że jednak jest zadowolony. Zdecydowanie mniej podobał mu sie prysznic. Rano wytarłam go wilgotnym ręcznikiem i był jak nówka. Teraz ośliniony i wytarzany w błotku nie miał szans:)


                 Już wyżej wejść się nie dało. Izerek nie lubi kąpieli, a robimy to rzadko i naprawdę bardzo delikatnie. No cóż, spore wyzwanie przed nami.
                  Piesek wraca bardzo zmęczony, na czym zdecydowanie korzysta Pusia. Pies zasypia w locie, a króliczek testuje jego wytrzymałość psychiczną i kręci się w pobliżu. 

4 komentarze:

  1. Anita :) brak komentarzy nie oznacza, że nie śledzimy losów Izerka i nie podczytujemy Twojego bloga .
    Czytanie jest obowiązkowe :) bywa nawet że kilka razy dziennie :)
    To tak gwoli formalności :) jakbyś straciła chęci do pisania :)
    Nie muszę chyba dodawać :) że zawsze czekam też na wieści o króliczku.
    I jestem pewna, że takich wielbicieli :) Pusi jest znacznie więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, jeśli ktoś czyta, jeżeli napisze kilka słów to zawsze jest mi miło. Bloga prowadzę z czystej przyjemności:)
      Wiem, ze jesteś wielbicielką Pusi i specjalnie dla Ciebie przemycam wieści o niej. Puśka złapała wiatr w żagle i dziś brykała z piłką po całym mieszkaniu, podczas gdy my z Izerkiem odpoczywaliśmy na tarasie. Tak więc czuje się dobrze i pewnie niedługo na bloga zawita:)
      Pozdrawiam wszystkich czytelników, a tych najwierniejszych szczególnie:)

      Usuń
    2. Serdeczne dzięki :-* za to przemycanie :)
      Nie mogę się doczekać kiedy spokojnie będzie można zostawić Izerka i Pusię razem bez strachu, że króliczkowi może stać się jakaś krzywda.
      Zdaję sobie sprawę, ile wysiłku kosztuje Was oswajanie ze sobą, tych dwóch ulubieńców.
      Dobrze, że na horyzoncie pojawił się Brus i Izer ma kogo tarmosić :)

      Usuń
    3. Przez ostatnie dni Izerek ładnie reaguje na "zostaw" w odniesieniu do królika. Może dlatego, że mam na biurku herbatniki i wystarczy szelest papierka, aby odwrócić jego uwagę. Ale tak poważnie to coraz rzadziej ją dręczy i rozumie coraz więcej.
      Puśka robiła sobie dzisiaj wycieczki na balkon, do salonu, zawitała nawet do psiego legowiska i do kuchni. Izer spał w przedpokoju i łypał jednym okiem, ale nie dał się sprowokować. Nie ruszyło go nawet to, że w legowisku znalazła kawałek marchewki i ją zjadła. Rachunki zostały wyrównane.
      Wróciła Alusia więc piesek też będzie miał zajęcie, bo mała chce go wyszkolić:), a na spacerki wychodzi z pieskiem częściej. Tym sposobem Pusia powróci do dawnego trybu życia. Przychodzi jednak do nas, trąca noskiem i domaga się pieszczot, których jej nie odmawiamy, bo to przecież słodkie zwierzątko:)

      Usuń