sobota, 9 czerwca 2012

"W nowym domu"

           Wczoraj wieczorem Izerek zawitał do nowego domku. Noc przespał spokojnie, ale pewnie tęsknił po psiejsku za mamą, tatą, ciotkami, ale przede wszystkim za Pańcią i Panem z Tuskulum. Zostawił za sobą wszystko, co znał, ale jest pogodnym i dzielnym pieskiem. Na tyle dzielnym, że zarządził pobudkę według własnych potrzeb, czyli o 4.30. Jakoś w zamieszaniu nie zasłoniliśmy rolet i słonko obudziło pieska, kazało powitać nowy dzień w nowym miejscu:)


            Izerek zrobił poranne porządki i nieco jeszcze zaspany przytulił się do delfinka. To przecież pamiątka z kojczyka.

          
      Ala szybko się ubrała i zabrała Izerka na spacer. Po powrocie miał ochotę na przytulanki, głaskanki, mizianki, zabawy wszelkiego rodzaju. Jednak trzeba przyznać, że nie szalał i nie wariował. Pewnie chciał się wkupić w łaski sąsiadów i pomyślał, że jeszcze godzinkę da im pospać:) W ramach oswajania wypuściłam go na taras. Najpierw powąchał kwiatki i sprawdził, czy są podlane.



Potem dokładnie zbadał wszystkie kąty, sprawdził bezpieczeństwo tego miejsca i wreszcie spokojnie zajął się pieńkiem, który przyjechał z nim z Tuskulum.



Czas płynął i wreszcie można było zachowywać się swobodnie, bo przecież kto by spał o 7.00 w sobotę. Szkoda dnia, tu podzielam zdanie Izerka. (Wprost nie mogę się doczekać, gdy będzie na tyle duży, aby mógł ze mną rano maszerować po plaży 16 km towarzysząc w nordic walking. )
Rozbudzony całkowiecie Izerek zawitał do Pusi, bo jak każdy dobrze wychowany piesek wie, że musi powitać wszytkich domowników.
           Na tym zdjęciu widać, że umie już łapę podać, a ten wystający jęzorek wcale nie oznacza, że ma chrapkę na króliczka:)


             
                  Po kilku szczeknięciach i próbach rozruszania króliczka dogadali się i resztę dnia spędzili w niezłej komitywie. Czasem Izerek jeszcze próbował zachęcać Puśkę do szaleństw, ale to już stateczna babka i nie w głowie jej figle. Fajnie jednak, że nie ucieka, a gdy jest taka potrzeba, potrafi pokazać, kto tu jest dłużej i powinien rządzić wedle starszeństwa.

Oto filmik: Zabawy z królikiem
                Śniadanko zjadł wyjątkowo spokojnie, bo już nie trzeba z nikim walczyć o miskę. Do obiadu trochę go przekonywałam. Jednak wie już, gdzie jest miska z wodą i trafia tam bez problemu. Przepięknie spacerował na smyczy, nie buntował się i nie ciągnął. W domu załatwił się tylko raz, a wcale nie jest tak, że wychodzimy z nim co 5 minut. Gdy biorę w przedpokoju obrożę cieszy się bardzo i staje przy drzwiach. Czy to możliwe, aby kojarzył to tak szybko? Reaguje też, gdy go przywołujemy, chociaż sądzę, że na razie kojarzy brzmienie głosu. Przed południem spał dość niespokojnie, ale z każdą chwilą jego reakcje na dochodzące odgłosy były mniejsze. Nie bardzo akceptuje telewizor, ale my też nie teseśmy telaemaniakami.


Po obiadku zdrzemnął się na dłużej i sprawiał wrażenie całkowicie wyluzowanego. Łaskawie zgodził się też na kilka portretów, aby dołaczyć fotki do rodzinnego albumu. Poprosił też, aby przesłać je do Pańci i Pana z Tuskulum i bardzo ich uściskać:) co też niniejszym czynię:)






Wreszcie miał dość wszystkiego, westchnął głęboko i stwierdził, że od pomysłów tych nowych towarzyszy stada aż głowa boli. Zasłonił uszy, aby nie słyszeć dziwacznych ludzkich pomysłów!


                 Izerek to cudowny piesek. Jest u nas dopiero jeden dzień, a świetnie radzi sobie z emocjami. Za radą Anetki, nie wspieramy zachowań niepożądanych, ale wzmacniamy dobre. Za jakiś czas będą rezultaty. Za każdą chwilą staje się bardziej swobodny i wyluzowany, chociaż cały czas potrzebuje tego, byśmy byli w pobliżu. Ale to przecież taka rasa, towarzyska i stworzona do kontaktów z człowiekiem. Jest fantastyczny i rozbrajający. Ogon ma jak młyńskie koło: z niewiarygodną energią i bez przerwy kręci się wokoło.

2 komentarze:

  1. Witam,ja też mam pieska z hodowli Tuskulum o imieniu Aleksander ur.02.09.2007 jeśli będziesz chciała chętnie podpowiem np. zabezbieczenie pieska preparatem naturalnym przeciw kleszczowym.Izerek jeśli ma charakterek po tacie to napewno będzie uwielbiał wodę,mój potrafił kilka godz.pływac w morzu a jak zobaczył,że ludzie podziwiają jego popisy to dopiero szalał.W tym roku będę w mc. wrześniu w waszej okolicy to możemy sobie zaprezentować swoje psiaki,pozdrawiam i trzymam kciuki za Waszego Izerka aby zdrowo się chował rajka i Aleksander mój mail jrasiak@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za propozycję. Izerek jest jeszcze malutki i trudno ocenić jego charakterek, chociaż Aneta umiała pewne cechy określić. Liczę na to, że piesek będzie miał cechy i matki, i ojca, raczej Mantry:) Ale to tylko życzenia, a wiele zależy od tego, co my zrobimy, jak go wychowamy. Póki co jest słodki i bardzo, bardzo grzeczny:)

    OdpowiedzUsuń